Osiem

Wo, a już myślałem, że zaliczyłem jakiegoś faila, co przy moim poziomie wiedzy i umiejętności z chemii nie byłoby dziwne =O

Mecz? Ten post jest na pewno autorstwa twojej siostry, która szuka sposobu na wyłączenie ulubionego programu brata :o

Mi jak miałem 13 lat się podobał, ale szybko mi przeszło :3

Wtedy wyobraźnia NIE MUSI działać, bo masz wszystko podane na tacy :3

Jeśli dobrze pamiętam to jedyną lektura, jaka mi się naprawdę podobała w gimnazjum to Zabić Drozda, a była to lektura dodatkowa. No, Kamienie na Szaniec też były w porządku. Ale przez takich Krzyżaków nie dałem rady przebrnąć, nie mówiąc już o właśnie Syzyfowych Pracach.

Propa ma rację, IMO w gimnazjum zamiast katować nudnymi lekturami BO PATRIOTYZM powinno się zrobić wybór lepszych książek z każdego gatunku, żeby była fantastyka, kryminał, romans itp, to każdy by zobaczył co mu się podoba. A tak się nie dziwię, że po przebrnięciu przez np. Syzyfowe Prace (mnie się nie udało) połowa rzyga na widok jakiejkolwiek książki. W liceum jest trochę lepiej na szczęście :3

Równina Tucholska - północnowschodnia część Pojezierza Południowopomorskiego. Obejmuje obszar 2106 km² i jest sandrem odwadnianym przez dopływy Wisły: Brdę i Wdę. Sąsiaduje z Równiną Charzykowską i Pojezierzem Krajeńskim (na zachodzie), z pojezierzami Kaszubskim i Starogardzkim (na północy) oraz z Wysoczyzną Świecką na wschodzie. Występują tu liczne jeziora polodowcowe. Obszar mezoregionu jest pokryty zwartym kompleksem leśnym Borów Tucholskich i objęty w znacznym stopniu parkami krajobrazowymi Tucholskim, Wdeckim i Wdzydzkim. Obszar "Równiny Tucholskiej" charakteryzuje się słabym zaludnieniem. Głównym miastem regionu jest Czersk.

Nie tylko Polacy śmieją się z żydów i murzynów, tak samo jak nie tylko Polacy wkurwiają wszystkich w MMO. Ja nie dodaję sobie [PL] do nicku, ale też jak ktoś mnie pyta nie ukrywam mojej narodowości. I nie zauważyłem jeszcze, żeby komukolwiek moje bycie Polakiem przeszkadzało :3

Chodzi mi o to, że jak zobaczył "flunitrazepam" to nie wpadł na to, iż to to samo co "tabletka gwałtu". Zresztą używanie niewiadomojaksuperbrzmiących nazw chemicznych jest bez sensu, kiedy są powszechnie używane odpowiedniki. "Podaj mi proszę NaCl" "Moja herbata ma za mało krystalizowanej sacharozy"

W Polsce też takie są :o

Po prostu nie sprawdził, jaką potoczną nazwę ma ta dziwnie brzmiąca substancja :3

Nie. Wiem, też nie jestem śmieszny :<

Schemat budowy bomby atomowej jest faktycznie, cholernie zajmujący :3

No lepiej znać się na tym PRZED, niż PO.

Może chodziło mu o tabletki morning-after, tylko pomylił czas ich wzięcia (i zapomniał o niefajnych skutkach ubocznych) :3

Można je rzuć jak gumę. Są nawet różne smaki :3

A w ogóle to idź do lekarza.

Wciąż nie poprawiłeś 'strenght' :<

Widać po twoim stylu pisania :3 Yay, jedne z moich ulubionych książek =D

W immanentyzacji chrześcijańskiego eschatonu, czyli trylogii Illuminatus! pogubiłem się już przy 20 stronie, a jest coraz gorzej =D

Jaki z ciebie 12-letni playboy :o

Gdyby to pociągnąć chwilę dłużej jestem pewien, że ktoś w jakiś sposób zrobiłby z tego 'jebać policję' :o

Liczyłem, że tu będą problemy sercowe w tym mniej dosłownym sensie :<

Ja czytam aktualnie o immanentyzacji chrześcijańskiego eschatonu.

Chyba "która" :o <spoiler>Aeris dies</spoiler>