Może nie w podstawówce, bo za bardzo nie pamiętam moich ocen z tamtych czasów jakoże miałem je w dupie jak i przez resztę życia mojego, ale w gimbazie co semestr to 6 zagrożeń, miliony dwójek na koniec, a testy zdałem mocarnie i still w technikum nie odrabiając przez cały rok nawet jednej pracy domowej, nie chodząc przez 40% dni do szkoły mam co roku powyżej 4. Nie wiem, czy to jest życiowa zaradność, czy może jak ktoś ma średnią 0.06 większą ode mnie a cały rok zapiernicza jak wół jest zdolniejszy życiowo.
@Threef: co do programowania to zdradzę ci, że twoja szkoła nie jest jedyna i jest to ogólnopolski standard :/