Nasz gość od angielskiego zawodowego nosił ciągle opaskę do włosów na głowie (ma średnio-długie włosy). Niedawno sam znalazłem u siebie podobną, to pomyślałem, ze tak dla żartu założę na jego lekcję opaskę i będę mówił jego akcentem.
Przyszedłem do szkoły w opasce, założonej tak jak ten gość, włosy ładniutko odgarnięte i mówię wszystkim "okiedokie", jak pan psor. Wszyscy wytykali mi, że wyglądam jak on, czyli gejowsko. Cel poniekąd osiągnięty. Przesiedzieliśmy lekcję Niemieckiego, siedzimy na przerwie na ławce pod schodami. Po schodach wchodzi wyżej wymieniony gość od angielskiego z włosami splecionymi w kucyk. Zostałem oficjalnie zgaszony przez ironię losu.