I wyszło kurde jak wyszło, przyjechaliśmy do Poznania koło 8 więc na targach do 12:30 gdzieś byliśmy. Zwyczajnie koledzy nie chcieli już siedzieć i oglądać wszystkiego po raz 80-ty. Ogółem było lipniej niż 2 czy 3 lata temu... z Threefem się nie zobaczyłem, bo zależny byłem od kolegów, którzy chcieli już jechać :/
Z drugiej strony lepiej, że wyjechaliśmy wcześniej, bo zbliżając się do Dolnego Śląska na drodze coraz więcej śniegu a tu opony letnie, pod koniec dybaliśmy 30-40 km/h