Co poradzisz, że niektórzy utożsamiają to z samochodzikami na pilota dla dzieci, bo sami jeszcze niedawno się takowymi bawili :) .
To nie jest drogie hobby, uwierz mi. Jeżeli za samą dobrą deskę daje się co najmniej 150zł to mało. Jeżeli chodzi o moje hobby, to mam sprzęt niszowej klasy i wychodzi to o wiele drożej. Za gitarę elektryczną (nie będącą żadnym chińskim nie-wiadomo-czym z allegro) dałem ok. 700zł (a to jest mało, bardzo mało, jak na to), a za wzmacniacz ok. 400zł (też bardzo mało, co przekłada się na to, że jest słabej mocy i konstrukcji nie dającej wybitnego brzmienia). Daje to jakieś 1100zł łącznie, podczas gdy za tyle nawet nie kupiłbym gitary elektrycznej żadnej czołowej marki. Aczkolwiek do czysto hobbystycznego mojego podejścia do tego, to całkowicie wystarcza. Nie wliczam w to ceny efektów, które posiadam i zamierzam kupić, ale to inna bajka (okolice 200-300zł każdy).