Lekcja w-f'u, mamy dużą salę a na niej siatkówkę. Siadam na ławce i czekam, aż pozostali zaczną grać. Podchodzi do mnie facet, i mówi, żebym poszedł się przebrać. Na co ja mu "Ale nie mam stroju". "Nie pitol, masz masz" i w tym momencie "wziął" mnie i skierowałw kierunku drzwi do szatni. No więc wchodzę, odczekałem chwilę i znowu wchodzę na salkę, na co facet do mnie:
- Gdzie Twoje spodenki ?
- Mówiłem już panu, że nie mam.
- To z gołym ch^#em lataj.
Leżałem i się dusiłem XD.