To są takie prawa przyrody. Ktoś, komu się zdaje że jest mądrzejszy i sprytniejszy, wypiera innych i stawia siebie na pozycji lidera, gdzie okazuje się, że nic nie umie. Vide George Bush, Kaczyński, Hitler itp.
Chodzi też o to, że ktoś na początku zawsze chce zaistnieć, ale nie wie jak. Mówię wam, sam byłem "trollem", i to gorszym od innych. Ale za to po dupie dostawałem i się skończyło. Tutaj (i wszędzie indziej) mają chyba jakieś specjalne przywileje z racji bycia nowymi członkami.