to byl sarkazm marmocie, czyli moj ulubiony sposob wypowiedzi, nie ma sie co tym przejmowac ;) aczkolwiek zawsze siedzi w tym ziarno prawdy, tudziez w moim przypadku, po prostu spedzam milo czas z rodzina; jem bardziej niezwykla kolacje, niz zwykle; dziele sie wraz z nimi chlebem w postaci oplatka, na znak pojednania i oddania szacunku ich wierze :) nie mam zamiaru buntowac sie rodzinie i palic ich za ich wyznanie, za to moge brac udzial w ich swiecie, traktujac je z szacunkiem, ale jako bardziej niecodzienna sytuacje dla mnie, o ;)