No i przeszedłem 77 etapów tej gry. Niby koniec, choć coś podpowiada mi (mianowicie grafiki w katalogu gry :P) że nie mam dostępu do jakiegoś sekretnego etapu. Szkoda. W tej grze nie uświadczyłem żadnych usterek technicznych, outro się wgrało :P
Niestety, o ile grywalność, grafika i muzyka właściwie nie pozostawia nic do życzenia, nie za bardzo mi się podoba to co w ogóle zrobiłeś z wizerunkiem tej gry:
1. Profanacja świetnej serii jaką jest Zelda.
2. Etapy praktycznie projektowane pod Bod Bloba, widać ten styl, co w Zeldzie zupełnie nie pasuje. O ile w Mario twój styl się sprawdza, o tyle w Zeldzie jest IMHO nieestetyczny nieco.
3. Twój bohater, Twoja sprawa, ale jak dla mnie Link brzmi lepiej od Linkus :P
4. Przeciwnicy (te kulki z oczami) ci nie wyszli, brzydcy są. No i tutaj to już jest zupełne przegięcie, żeby nie skraść kolejnego sprite'u z jakiejś Zeldy, walnąć na niego kilka efektów tak jak to zrobiłeś z Linkiem i BUM! Postać gotowa! A tu takie brzydactwo zostało.
5. W grze znajdujemy utwory żywcem wycięte z sountracków gier na PSX - Medievil (tło do mapy) i bodajże Final Fantasy w którymś z etapów. Nie wydaje mi się by były to darmowe źródła. Ale nic to, wielu pewnie "pożycza" sobie muzykę, tylko kurcze, wypadałoby napisać chociaż, to bym się przygował. Ale najgorsze jest to, że to są moje ulubione gry! Najpierw moja ulubiona bijatyka - Tekken, a teraz moja ulubiona platformówka - Medievil. I to w czymś co ma przypominać produkty nintendo. Noszkur... To jest dopiero PROFANACJA! (Przy okazji wyrażam nadzieję, że swojej wersji tychże gier nie przewidujesz)
Podsumowując grę, gra się przyjemnie o ile się zapomni skąd są sprite'y i jaki jest tytuł. Tym razem niewątpliwy skok na kasę i popularność jakim miało być podszycie pod znany tytuł nie wypalił, ponieważ nie skomponowało się to z pozostałościami po Blobie (takie słońce w Zeldzie? Groza! Toż to tylko do zdechłych mew pasuje!) i z rozgrywką. Ja wiem, że o wiele łatwiej dorwać jakieś artworki, sprite'y, których przy takich znanych grach jest mnóstwo a następnie przefiltrować, przewektorować, przerysować i przerobić, czy co tam jeszcze i podpisać jako swoje. Tak jest łatwiej i szybciej. Jednak czy nie można było wymyślić własnego bohatera? Niechżeby i mówił po brytyjsku, niechże byłby urodziwszy niż zielona kulka, ale kurcze, byłby własny. Pewnie i tak mnóstwo osób by ściągnęlo tą grę, chociażby ze względu na sąsiedzwo z niejakim Mario Forever Galaxy (BTW, dzięki temu dowiedziałem się, że istnieje jakiś oryginalny Super Mario Galaxy, lolz, nawet tytuły są poprawne marketingowo).
Ogółem jako malkontent, pieniacz i człowiek który to przeszedł w 4 i pół godziny oceniam na 3/5 (byłoby 4, gdybyś nie trafił na mojego ulubionego Medievila :P)