Ciekawszym dla mnie pytaniem jest:
Skoro światło zawsze posiada tę samą prędkość względem wszystkiego (ponad 300k km / s right?) to jak wyobrazić sobie dwa promienie światła mijające się, każdy z tą prędkością przy czym względem siebie nadal mają tę samą prędkość,a nie sumę obu? Albo ciekawiej jeszcze: kiedy oba lecą równolegle obok siebie i nadal względem siebie mają tę samą prędkość, a nie 0?
Druga sprawa to lecąc z prędkością światła czas się zatrzymuje, right? W sensie, że nim większa prędkość tym czas wolniej płynie, a przy prędkości światła już się w ogóle zatrzymuje. Jeśli tak to czemu światłu nadal pokonywanie jakiejś konkretnej drogi zajmuje określony czas, a nie jest w każdym miejscu w tym samym dla nas momencie?
;d