Skocz do zawartości

Marmot

Użytkownicy
  • Postów

    5 071
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Marmot

  1. Marmot i jak oceniasz tego marshalla bo wydaje mi się, że te oni w tych tańszych (czyt. poniżej 1k) modelach jadą tylko na marce ;/

    Jak dla mnie to jeden z najlepszych w swoim przedziale cenowym. Miałem okazję sprawdzić kilka w podobnych cenach i w zasadzie ten miał najlepsze brzmienie. Tryb symulacji lampy bardzo dobrze wspomaga brzmienie, a do tego sprężynowy reverb to coś fantastycznego. Jedyne na co można by ponarzekać to overdrive, ale obecnie już nie używam tego wbudowanego. Szkoda, że ta nowa seria MG jest wyraźnie słabsza.

    Wiadomo, że nie ma to brzmienia lampowych wzmacniaczy, ale jest na prawdę bardzo dobry jak na tranzystorowca w takiej cenie. Dlatego, jak miałbym go wymieniać, to tylko i wyłącznie ze względu na moc, bo jednak 15 watt to z deczka mało :P .

  2. Cort KX-5 BK - gitara elektryczna

    DOD FX52 - efekt fuzz

    Marshall RG 1 - efekty chorus/flanger/phaser/vibe (mimo, że takie multi to bardzo dobrze daje radę, jak na swoją cenę)

    Line6 Pocket Pod Express - multiefekt służący dla mnie głównie do gry na słuchawkach

    Marshall MG15CDR - wzmacniacz do elektryka

    Washburn OG200CE/N - gitara elektroakustyczna (mam nieco inaczej wyglądający model niż na fotce, ale ten numerek :P )

  3. Osobiście, to zamiast takiego przebajerowanego wzmacniacza na początek, wolałbym kupić coś bez bajerów co po prostu wydobywałoby dźwięki gitary w takiej samej cenie. Poza tym, na początek raczej nie będzie potrzebować nic poza przesterem. Mi przez dłuższy czas starczały jedynie wbudowane we wzmacniacz overdrive i reverb (sprężynowy, nie cyfrowy), a nawet dziś moim głównym efektem jest fuzz z kostki. W cenie tego Fender Mustanga, to osobiście wolałbym kupić np. Fender Frontman 15 watowy.

  4. Żaden tam przyszłościowy zakup, bo cyfrowe efekty wbudowane we wzmacniacze nawet nie dorównują jakościowo tym z kostek*. Mam dwie tanie kostki efektów i ich jakość bije na głowę wszelkie zintegrowane ze wzmacniaczem efekty jakie miałem okazje sprawdzić.

     

    * chyba, że mówimy o kostkach typu Line6 które też są cyfrowe, albo o jakiś super tanich, to wtedy to się nie potwierdza :-)

  5. Ogólnie, to praktycznie każdy tytuł obsługiwany przez emulator ScummVM jest wart uwagi, jednak, żaden z nich nie ma polskiego dubbingu (z paroma wyjątkami, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć czy akurat ScummVM obsłuży polską wersję językową).

    Oto lista: http://www.scummvm.org/compatibility/1.3.0/

     

    A dobre przygodówki z polskim dubbingiem, to w sumie powtórzę w większości poprzedników: Larry 7, Hokus Pokus Różowa Pantera, Na kłopoty Pantera, Jack Orlando, Teenagent (na prawdę, lepiej grać bez tego dubbingu :-) ), Książe i Tchórz, Hopkins FBI, Wacki Kosmiczna Rozgrywka. Lista na pewno jest dłuższa, ale na ten moment nie przychodzą mi inne tytuły do głowy.

  6. A na cholerę wydłużać czas ładowania strony dając w PNG? To nie są żadne grafiki do dalszego użytku tylko pochwalenie się co ma się na pulpicie. A jak się jeszcze do tego ma jakieś zdjęcie na tapecie, to dawanie w PNG wtedy się już kompletnie mija z celem (szczególnie przy takich kosmicznych rozdziałkach jakimi nas Bagno raczył i potem ładuj parę mega durnego pulpitu).

  7. Wszystkie podstawy na ponad 90%. Jedynie polski i mata rozszerzone mi nie poszły, bo lekko ponad 40%. Natomiast fizyka roz. 60%, a angielski i infa rozszerzone po nieco mniej niż 90%.

  8. Być może FreeSpire (miał być takim Linuksowym klonem Windowsa), nie wiem co z projektem

    Freespire jest nierozwijany od jakiś 4 lat.

    Źle dopasowuje się do starych monitorów, obraz jest zwężony

    No to większość starych monitorów miała opcję dopasowywania obrazu i można było bez problemu rozciągnąć obraz. Inna sprawa, że pewnie wystarczyłoby zmienić rozdzielczość na inną.

     

    Co do systemów: może Knoppix albo Puppy Linux? Ewentualnie tak jak Fervi polecił - Lubuntu.

  9. Powiedział, że na słaby komputer, więc co będę oferować coś silniejszego? DSL jest strasznie nie-user-friendly, ale da się przeżyć.

     

    DSL jest dystrybucją przeznaczoną na komputer Marmot'a

    No bez przesady, mi Windows Vista działa bez najmniejszych problemów i to bardzo płynnie :-)

  10. Woodstocku raczej nie mam zamiaru przegapić w tym roku. Szczególnie z powodu Prodigy :-) . Co do zgadania się - a nie wiem, nie dodało mi się jakoś przed wyjazdem, który i tak strasznie na ostatnią chwilę organizowałem :P .

    Gdyby na Motorheadzie było już ciemno i grali tyle co Maideni byli by bardziej ######ści. I nie potrzebowali by do tego, żadnych gigantycznych mechanicznych głów Eddiego, diabłów czy innych tym podobnych. smile.gif

    Ale to by nie był ten sam klimat co na Maidenach. Zresztą, ja miałem do Motorheadu zaś podobne odczucie co Ty do Maidenów. Dla mnie Motorhead się rozkręcił dopiero po tym przydługawym solo na perkusji. No i, nie wyobrażam sobie, by mieli dłużej grać, ale to też może dlatego, że nie jestem jakimś wielkim fanem tego zespołu.

    Ale zabrakło mi Run to the hills! Czekałem na tę piosenkę cały koncert.

    Ano, brakowało tego jak i wielu innych kawałków, a do tego za dużo najnowszej płyty. Ale z drugiej strony, dobrze że grali nowszych utworów też trochę, bo właśnie wykonania takich utworów jak Dance of Death czy Wicker Man to mi się strasznie podobały. Nie mówiąc o Blood Brothers nawet, które było niesamowicie magiczne. Atmosfera na publice prawie jak na Fear Of The Dark, które na publice po mojej stronie przynajmniej totalnie wszystkich ruszyło i słyszało się tylko publikę śpiewającą cały utwór :P . Do tego, totalne zaskoczenie jak dla mnie i to na plus - Running Free, uwielbiam ten kawałek. Chociaż brakowało mi na nim takiej interakcji z publiką jak to robili w latach 80.

     

    Edit: ach, co za niesamowite zdanie ułożyłem z "publiką" aż 3 razy powtórzoną. To chyba najlepszy dowód, że trzeba iść dalej odpoczywać po koncercie ;p

×
×
  • Dodaj nową pozycję...