Witam. Zacznijmy od tego że nie przeczytałem całego tematu, ba! nawet pierwszej strony. I mówię od razu że do napisania tego postów motywują mnie mroczne brzmienia Slayera i Eluveitie. Dobrze, powiedzmy szczerze - końca świata nie będzie, bo to się nikomu nie opłaca. Jeżeli zderzacz hardonów wytworzy czarne dziury, to najwyżej przeniesiemy się do innego wszechświata, albo coś w tym stylu, nie zeżre nam całej planety. Co do kalendarza Majów, to na nic nam on, gdyż ile ma lat?500?Majowie przecież bali się koni, jak mogli wiedzieć kiedy nadejdzie koniec świata. A co do Oriona, to fake i tyle, arguemnty są do kitu. Najlepiej nie zwracać uwagi na takie pierdoły - to są głupie przepowiednie, pomysłowych ludzi. Zwykły biznes, i tyle. Nie ma co się tym przejmować. I tak długo nie żyjemy. Więc można uznać że koniec świata istnieje już sześć tysięcy lat, dla każdego człowieka osobno. Nawet dłużej, jednak już nie dla człowieka. :P, a tam pieprze. Dobra cze pa bo późno, a jutro do szkoły.