Skocz do zawartości

The Racial War


eragon16

Rekomendowane odpowiedzi

Tytuł: The Racial War

 

Gatunek: Akcja

 

Opis: Akcja gry dzieje się podczas 2 Wojny Światowej. Zostajemy zesłani na pierwszą linie frontu z kompanii karnej. Jesteśmy Niemieckim szeregowym. Zdobywamy kolejne poziomy postaci które są równe randze wojskowej(np. Szeregowy = 1lvl). Im wyższy poziom tym trudniejsi przeciwnicy. Do dyspozycji w grze mamy pojazdy mechaniczne(czołgi, motory, wozy opancerzone) oraz bronie(szturmowe, snajperskie, pistolety). W późniejszych wersjach zostanie wprowadzony multiplayer.

 

 

Autorzy:

Programowanie:
Eragon16

Fabuła:
-brak-

Grafika:
Pojazdy - ŁukaszW90

Muzyka:
-brak-

 

Screeny:

z0k.png

 

dt0.png

 

rit.png

 

Grafika marna jak na razie.

Poszukiwani graficy oraz programiści do pomocy!

Wszyscy pomagający zostaną wpisani do autorów.

Proszę o kontakt - GG: 43376626 E-mail: theragon16@wp.pl lub poprzez PW na gmclan.org

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwani graficy oraz programiści do pomocy!

Wszyscy pomagający zostaną wpisani do autorów.

Proszę o kontakt - GG: 43376626 E-mail: theragon16@wp.pl lub poprzez PW na gmclan.org

Nikt się nie zgłosi jak nie pokażesz co to za gra. Mi ostatnio się trochę nudzi, mógłbym coś dla Ciebie pokodzić o ile gra jest godna uwagi. Daj *.exe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może nie mam dystansu, może gra to tylko gra i tak trzeba na to patrzeć (ile to razy graliśmy psycholami, mordercami, bad guyami) ale nawet w company of heros ( a to bardzo dobra gra jest) mam problem z tym że z obu stron konfliktu do wyboru z pierwszymi walczyli nasi dziadkowie, a drudzy ich więzili i zabijali. Wole juz sztampowych dzielnych amerykańskich chłopców z powiewająca flagą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może nie mam dystansu, może gra to tylko gra i tak trzeba na to patrzeć (ile to razy graliśmy psycholami, mordercami, bad guyami) ale nawet w company of heros ( a to bardzo dobra gra jest) mam problem z tym że z obu stron konfliktu do wyboru z pierwszymi walczyli nasi dziadkowie, a drudzy ich więzili i zabijali. Wole juz sztampowych dzielnych amerykańskich chłopców z powiewająca flagą .

 

Hmm a bys wolał grać babcią co goni wnuczka, bo tamten jej nie dał prezentu an setne urodziny?

Cóż wojna, morderstwa itp. to porządek dnia... Niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAsne eragon16. Rób gre po swojemu. Ogólnie nie chodzi o babcie wiesz lubie hardcorowe gry szczególnie takie które wyzwalają jakieś emocje rozkminki itp. zrobienie z głównego bohatera postać negatywną (nie mówie w tym momencie o niemcach i rosjanach, kumam ze nie kazdy niemiec byl zly a polak dobry bla bla bla w ogóle zakładając że obiektywnie istnieje w naturze coś takiego jak dobro czy zło) może być dobrym patentem na gre. Sam po prostu miałbym wybór to bym wolał robić gre chocby o Polakach (nawet pokazując jak dostają na wojnie po przysłowiowej dupie), tak jak z tatuażami, przyszedłby gość który by chciał sobie wydziarać swastyke albo sierp i młot to bym mu tego nie zrobił itp. chociaż ja akurat mam do tego bardzo osobisty stosunek. Nic nie zabraniam czy cos, kim jestem by to robic, tylko tak mowie ze niektorym moze to zabrac przyjemnosc z gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAsne eragon16. Rób gre po swojemu. Ogólnie nie chodzi o babcie wiesz lubie hardcorowe gry szczególnie takie które wyzwalają jakieś emocje rozkminki itp. zrobienie z głównego bohatera postać negatywną (nie mówie w tym momencie o niemcach i rosjanach, kumam ze nie kazdy niemiec byl zly a polak dobry bla bla bla w ogóle zakładając że obiektywnie istnieje w naturze coś takiego jak dobro czy zło) może być dobrym patentem na gre. Sam po prostu miałbym wybór to bym wolał robić gre chocby o Polakach (nawet pokazując jak dostają na wojnie po przysłowiowej dupie), tak jak z tatuażami, przyszedłby gość który by chciał sobie wydziarać swastyke albo sierp i młot to bym mu tego nie zrobił itp. chociaż ja akurat mam do tego bardzo osobisty stosunek. Nic nie zabraniam czy cos, kim jestem by to robic, tylko tak mowie ze niektorym moze to zabrac przyjemnosc z gry.

 

Mówienie że Niemcy byli źli w jakimkolwiek kontekście jest błędne, to nazizm był zły, większość szeregowych to byli zwykli ludzie których zastała wojna rozpętana przez nacjonalistów( i jakby nie Niemcy to inny kraj, może nawet Polska gdyby jej się udało odbudować mogła rozpętać 2ww, bo ta wojna była ludzkości po prostu potrzebna. Cieszyć się tylko że tak wcześnie wybuchła, parenaście lat później i mogłoby się skończyć nuklearną zimą ).

 

Sam pomysł zrobienie niemca bohaterem jest bardzo dobry, zwłaszcza gdyby dodać jakieś ciężkie wybory jakich na pewno ci żołnierze musieli dokonywać.

Niemniej jak rozumiem ty robisz zwykła grę akcji, więc faktycznie lepiej by było dać coś co się bardziej pozytywnie kojarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówienie że Niemcy byli źli w jakimkolwiek kontekście jest błędne, to nazizm był zły, większość szeregowych to byli zwykli ludzie których zastała wojna rozpętana przez nacjonalistów( i jakby nie Niemcy to inny kraj, może nawet Polska gdyby jej się udało odbudować mogła rozpętać 2ww, bo ta wojna była ludzkości po prostu potrzebna. Cieszyć się tylko że tak wcześnie wybuchła, parenaście lat później i mogłoby się skończyć nuklearną zimą ).

 

Sam pomysł zrobienie niemca bohaterem jest bardzo dobry, zwłaszcza gdyby dodać jakieś ciężkie wybory jakich na pewno ci żołnierze musieli dokonywać.

w porzadku ,to może być dobry patent w odpowiednim kontekście, tak po 1 opisie i screenach raczej myslalem ze chce zrobic zwykla strzelanke w ktorej lata sie niemcem i zabija aliantów dla hecy. w takim wypadku byłoby to zbicie fazy pewnie dla wielu Polaków. No ale zobaczymy co tam wymyśli. A o tym "Mówienie że Niemcy byli źli w jakimkolwiek kontekście jest błędne" to tak masz racje, wiem w sumie o tym pisalem, a generalnie co jest dobrem a co złem to grubszy temat może być, i jak to dobrze uwzględni w grze to wielki plus.

Niemniej jak rozumiem ty robisz zwykła grę akcji, więc faktycznie lepiej by było dać coś co się bardziej pozytywnie kojarzy.

nie chodzi o to co ja robie ale raczej nie nazwalbym tega zwykla gra akcji :)

 

edit.

zeeditowalem. Myslalem ze to eragon napisal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż dla mnie wogóle nie istnieje coś takiego jak dobro i zło, niemniej rozumiem co chcesz przekazać. Taka nasza polska przypadłosć że choć w zaden sposób wojny osobiście nie doświdczyliśmy to podświadomie nie lubimy za to Niemców.

 

Co do gry faktycznie w zwykłej grze to bardzo zły pomysł robić z Niemca bohatera( zwłaszcza w Polsce ). Ale dla rozbudowanej gry fabularnej to byłaby niezła pożywka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
mam problem z tym że z obu stron konfliktu do wyboru z pierwszymi walczyli nasi dziadkowie, a drudzy ich więzili i zabijali.

Nasi dziadkowie też więzili i zabijali. Nie rozumiem, jak dla kogoś to może nie być jedno i to samo - miażdżąca większość żołnierzy obu stron to zwykli ludzie, którzy strzelali do tych w innym kolorze munduru, bo tak im kazano. Przeciętny niemiecki szeregowiec zapewne nawet nie wierzył w to, o co walczył (podobnie jak rosyjscy), robił to tylko z przymusu (ponownie, jak Polacy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj żołnierze to tylko pionki i element do popisywania się władzy.

Żołnierze często nie wiedzą o co i po co walczą.

Przecież niemieccy szeregowcy to byli w większości zwykli ludzie którzy nie mieli zamiaru strzelać do nikogo tylko ich zmuszono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się ze wszystkim tylko że

Nasi dziadkowie też więzili i zabijali. Nie rozumiem, jak dla kogoś to może nie być jedno i to samo

(pominając kwestie totalnie tego kto był agresorem, pomijając kwestie obozów koncentracyjnych, gułagów itp. bo to juz kwestia głów na górze a nie na dole, ale). Ano dlatego ze ja pamiętam swojego dziadka i jego opowieści, nasłuchałem opowieści babci itp. a ci niemcy byli po prostu jakimis niemcami (z ktorymi walczyli NASI przodkowie o NASZĄ wolność czy tam coś) więc nie, nie jest mi jedno i to samo, gdyby wojna ciągle trwała albo wybuchła kolejna,to nie dołączyłbym do niemieckiej armi, żeby strzelać do polaków, bo przecież wszystko jedno i na to samo wychodzi :)

Ale jeszcze raz zaznacze, rób sobie eragon gre o niemcach, nic mi do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna to nie tylko linia frontu :rolleyes: Mój dziadek nie walczył, ale pojechał do roboty jako niewolnik, gdzie za zjedzenie jednego jajka został ukarany pracą przy toksycznych odpadkach. Obiektywnie patrząc, Niemcy mieli sprane umysły propagandą. Cywile popierali wojnę i byli w nią bardzo zaangażowani. Gdybyśmy się tam urodzili i żyli w tamtych czasach sami byśmy mieli sprany mózg, jednak na szczęście mieliśmy farta. Polacy nie są złotym narodem, ale w kwestii 2 wojny mamy prawo czuć się pokrzywdzeni. Nie mówię, że wszyscy niemcy popierali wojnę, ale to głupie patrzenie, bo my nie mieliśmy nawet możliwości jakiegokolwiek wyboru. Mordowali nas, wywozili do obozów lub do niewolniczej pracy i nikt nie pytał, czy tego chcesz. Agresor zawsze zostanie agresorem. To nie my gwałciliśmy i mordowaliśmy ich kobiety i dzieci. To nie my upodliliśmy setki tysięcy ludzi w obozach koncentracyjnych. W dodatku pomimo tego, że byliśmy dość znaczącą siłą (jak np Polacy walczący o Anglię) to zostaliśmy zdradzeni, gdy tylko przestaliśmy być potrzebni. Oddali nas kolejnemu okupantowi.. A taki pilot nie był dla okupanta dobrym obywatelem, bo mógłby walczyć o niepodległość więc wielu z bohaterów wojny zginęło w gułagach..

 

Podsumowując: Ludzie walczący i więzieni obozach koncentracyjnych jeszcze żyją, a już zaczyna się tuszowanie historii i mówienie "polskie obozy zagłady", Niemcy kręcą jakieś debilne seriale, które mają fikcyjną fabułę ale dzieją się w prawdziwych czasach. Co chwilę słyszę, że chcą odszkodowania za to, że wysiedlono ich z tych ziem co ja na nich teraz mieszkam(!) Jakbyśmy zachowywali się tak jak oni, to nie miałby kto się odwoływać o odszkodowania..

 

Pionki, nie pionki Niemcy szczerze wierzyli w propagandę Hitlera, bo byla im na rękę. Hitler wykopał ich z dołka ekonomicznego i ufali mu. Gdy zaczęli dostawać po dupie na koniec wojny na pewno przeszedł im entuzjazm. Jednak reprezentowali kraj, który dopuścił się wielkich zbrodni. I wiem, że równie dobrze mógł to być każdy inny kraj, ale nim nie był! Historycznie i obiektywnie to oni byli agresorami. Ja bym chciał, żeby skończyło się coś takiego, że Niemcy odkopują gdzieś dokument i mówią "A tu Kowalski wydał 5 Żydów" więc Polacy byli równie winni.. Nie mam jakiegoś żalu do młodych Niemców, bo oni równie winni wojnie jak my. Wszystkie kraje mają swoje grzechy na sumieniu. I tyle.

 

To mówię ogólnie a nie o fabule gry. Ja też nie cierpię podejścia, że Niemcy to już wszyscy byli "fe". Bo po pierwsze nie wszyscy byli, a po drugie sami byśmy byli takimi Niemcami, gdybyśmy urodzili się odpowiednio daleko na zachód. Jednak widząc jak wielki mamy żal do Niemców za 2 wojnę szczerze wątpię, że Twoja gra zostanie pozytywnie przyjęta (zwłaszcza, że widzę polski interface) :)

 

Nie zgadzam się tylko z tym, że głównie to byli przeciw wojnie. Oni naprawdę byli mocno oddani sprawie. Propaganda zrobiła swoje, a i podejście, że są nadludźmi bardzo im się podobało. W dodatku jak mówiłem Hitler wyciągnął ich z dołka do którego wpadli po 1 wojnie. A to, że pod koniec wojny stracili wiarę, to razczej normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mówię ogólnie a nie o fabule gry. Ja też nie cierpię podejścia, że Niemcy to już wszyscy byli "fe". Bo po pierwsze nie wszyscy byli, a po drugie sami byśmy byli takimi Niemcami, gdybyśmy urodzili się odpowiednio daleko na zachód. Jednak widząc jak wielki mamy żal do Niemców za 2 wojnę szczerze wątpię, że Twoja gra zostanie pozytywnie przyjęta (zwłaszcza, że widzę polski interface) :)

o to to wlasnie chcialem przekazać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim teraz łatwo mówić kto jest ten dobry, a kto zły. Gówno prawda, tylko te głowy na górze wiedzą o co chodzi i niech mi nikt nie mówi, że polacy nie torturowali jeńców etc. W wojnie niczym dziwnym jest okrucieństwo, wojny nie można rozkładać na dobro i zło, cała wojna to zło. Moim zdaniem niemcy nie mają nic do tego, a ja chętnie zagrałbym w jakiejś grze niemcem. A powody ataku to co innego... Gdyby polacy byli święci to by przegrali tą wojnę - taka prawda, bo okrutniejsi wygrywają wojny... Z tego powodów nie chciałbym się znaleźć na żadnej wojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze nikt nie mówił kto jest dobry a kto zły, po drugie "Gdyby polacy byli święci to by przegrali tą wojnę - taka prawda," tiaa przecież zdecydowanie wygralismy, w końcu BJ blazkowitz wlasnoręcznie zabił Hitlera :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna uwaga. Gdy ktoś wchodzi Ci do domu gwałci i zabija, rodzinę to naturalnym jest nienawiść. Okrucieństwo broniącego jest następstwem tego czego się doświadczyło i wymogiem. Atakujący czują się bezkarni i przez to dają upust nienawiści.

 

To nie dobro i zło. To moralność sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wtedy mamy do czynienia z małą wojną - jak mówiłem to jak przebiega wojna nie można określić w skali dobra, ale powodem wtedy jest ewidentnie zabójca.

2. Nie każdy od razu atakuje taką osobę, odważę się pójść dalej - nie którzy nawet przestają czuć nienawiść i wybaczają(tu akurat na wiele osób bym nie liczył, ale są takie osoby, i to te wtedy są jak to zacytowałeś "święte", bo nie poddają się brutalizmowi i agresji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to też jest grubsze zagadnienie. myśle że kaszan miał na myśli to że kiedy ktoś napada zabija i gwałci komuś rodzine - czy to na wojnie czy nie na wojnie - gościa który nie robi nic, nie broni rodziny bo odcina się od agresji (a zakładając że ma nóż, kij czy szanse) - nie nazwałbym świętym, a on sam jeśli ma sumienie do końca życia w lustro nie spojrzy. Zostaje tylko wybierać między 'złem', a mniejszym 'złem'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to odebrałem że po prostu chciał przybliżyć, ze skalować sytuacje wojny.

nie nazwałbym świętym, a on sam jeśli ma sumienie do końca życia w lustro nie spojrzy. Zostaje tylko wybierać między 'złem', a mniejszym 'złem'.

Teraz zależy jak by na to spojrzeć, bo ja mam olewackie podejście do bycia świętym, nadstawiania drugiego policzka - dla mnie to brednie, które są częścią propagandy, by poddać się systemowi, nie walczyć z nim, nie walczyć z państwem etc.

Ale... Według religii bycie świętym to właśnie przewiduje taką opcje, i wtedy jesteś święty jeżeli nic nie zrobisz i sumienie powinieneś mieć czyste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę szczery i przyznam, że nie traktuję zbyt poważnie opinii trzynastego w tym temacie :P Bo na czym 15 letnia osoba może oprzeć swoje przemyślenia w tak trudnych kwestiach.. Z gier? Filmów? Wkurzamy się na rodziców za to jak nas traktują, póki sami nie stajemy się za kogoś odpowiedzialni :)

 

Kiedy idziesz z dziewczyną o 22 i natrafiasz na grupę pijanych debili, to zasłaniasz ją i jesteś jedynym co oddziela ją od nich. Albo gdy przychodzi Ci dzieciak, czy jak mi siostrzeniec z płaczem, bo "dokuczali" (dokuczali to delikatne określenie) uświadamiasz sobie, że nie wszystko zależy od Ciebie i że po prostu jesteś czasem bezsilny. Co ja poradzę na 3 debili? Przerażające, ale czasem po prostu jesteś zdany na ich łaskę! Z czasem przychodzi moment, że zdarzy się niebezpieczna sytuacja i wszystkie oczy zostają zwrócone w Twoją a nie mamy, taty, nauczyciela, czy po prostu kogoś innego stronę. Ty jesteś odpowiedzialny za czyjeś zdrowie, albo jesteś wzorem dla innych. I nie jest to raz, czy dwa. Jesteś za kogoś odpowiedzialny każdej sekundy życia. Nie wiem, czy jest na świecie coś bardziej przerażającego, jak świadomość własnej bezsilności wobec chęci ochrony najbliższych. Nie jest to może odczuwalne cały czas, ale daje w kość, gdy dzieje się coś złego.

 

Skalując gdy wlezie mi ktoś na teren bo ma ochotę choć zagrozić bliskim, to nie ma siły, żebym nie bronił ich wszelkimi możliwymi sposobami. A na samą myśl o tym, że mógłbym nie dać rady robi mi się słabo. Co innego wypadek samochodowy, a co innego, gdy ktoś włazi mi do domu z premedytacją w dodatku nie tyle zabijają, co upodlają moich bliskich i dopiero odbierają im życie. I chociaż mówię o domu, to mam na myśli wojnę.

 

Dawniej to tata trzymał parasol nade mną, jednak teraz role sie już odwracają. Gdy wracałem z nim raz od ciotki to zaczepiła nas grupa z 8 agresywnych kolesi. Cud, że jechała policja. Ich głupota, że pojechali za 3 która uciekła a zostawili nas z resztą. Co prawda 4 ucichła i poszła sobie, ale jeden koleś został. Póki machał łapami przede mną, to skupiłem się na obronie, jednak odwrócił się w stronę mojego taty i chciał go kopnąć. I wpadłem w furię xD I nie mówię tego w kontekście "tak wygląda odpowiedzialność za kogoś", co to kolejne odniesienie do wojny. Byli silniejsi i właściwie byliśmy z tatą zdani na ich łaskę. Sama ta świadomość wkurza. Koleś machnął raz i w dodatku nie trafił. A moje podejście skrajnie się zmieniło. Co gdyby trafił?? A gdyby znokautował mi tatę?? Albo ja bym go stłukł, albo mnie zbierano by z chodnika. A co byłoby, gdybym mieszkał sobie spokojnie w domku a tu wpada wojsko i morduja mi rodzinę, rozwalają dom, zabierają dzieci matkom? Gdybym wrócił i spotkał bliskich zawiniętych w drut kolczasty i rozstrzelanych? Moja agresja nigdy nie będzie równa ich, bo to nie ja ich zaczepiłem i to nie ja krzywdziłem im bliskich.

 

Nie jesteśmy święci, bo sami gnoiliśmy Litwinów, czy Ukraińców. Wtedy to my byliśmy bestiami. Jednak nie można wytykać broniącym się agresji, czy okrucieństwa. Zawsze winny jest agresor. I nawet nie obchodzi mnie, czy to szeregowiec z powołania, czy z przymusu. Dla mnie agresor, czy to na wojnie, czy to gdy wracasz z piwka zawsze zostanie tym winnym.

 

Pisałem tu tylko, bo podoba mi się podejście Propy ;) Zdania młodziaków w tym temacie nie biorę zbyt na serio. Sam byłem młodziakiem i doskonale pamiętam jak to jest. A wcale nie miałem bezstresowego dzieciństwa. Jednak dopiero niedawno zauważyłem, że nie byłem tam tym pokrzywdzonym i nabrałem wielkiego szacunku do rodziców za to jak musieli cierpieć w tamtym okresie, i jak twardymi byli ludźmi. Głodujący dzieciak nie cierpi w tym stopniu, co (normalny) rodzic głodującego dziecka. Bo rodzic zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie zapewnić najbliższym osobom podstawowych rzeczy. W dodatku widzą inne normalne i szczęśliwe rodziny. Najgorsze jest, gdy samo dziecko ma pretensje, a Ty wiesz, że je zawiodłeś :/ A że, niektórzy nie umieją zrozumieć przenośni to już tłumaczę: Kiedy wejdą Ci do domu i zaczną krzywdzić rodzinę, to najbliżsi będą w sercu mieli jedną myśl "błagam, zrób coś!" Nie synku zrób coś, sąsiedzie, tylko TY. I nie ważne, czy miałeś szanse, czy nie. Jeśli ich skrzywdzą, to nigdy sobie tego nie wybaczysz a tym bardziej im.

 

I nawet nie interere mnie argumenty ludzi młodych. Gdyby Propa czy ktoś, kto ma te 20 pare lat, miał inne zdanie, to może bym się zainteresował. Bo my jako takiej odpowiedzialności liznęliśmy. Chociaż sam jeszcze uważam siebie za "leszcza" w tak trudnych dziedzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...