Od chyba nowości zawsze w słuchawkach miałem słyszalny bardzo cichy szum i takie popiskiwanie jak w alfabecie morsa.
Ale teraz stało się to kilkukrotnie głośniejsze, tak że jest to nie do zniesienia.
Jednak nie wyczuwam zmian na głośnikach podpiętych do wzmacniacza.
Dodam że niedawno zmieniłem obudowę i podłączyłem floppy, przedni panel USB z ledami i wejściami audio ( z początku myślałem żę to one były przyczyną ale odłączyłem i bez zmian ), lecz nie koniecznie musi to mieć z tym związek, ponieważ dawno nie podłączałem słuchawek i mogło to się stać wcześniej.
Udało mi się ustalić że:
- Ten szum pojawia się wraz z bootem systemu.
- Windows nie ma nic do rzeczy, dzieje się tak na win 7 i XP
- Reaguje na pracę komputera, gdy coś minimalizuje/maksymalizuje jest takie "pii", przesuwam okna szum zmienia częstotliwość, ruchom myszy towarzyszy jednostajny pisk.
- Dzieje się to na wszystkich możliwych wejściach audio.
- Nie reaguje na zmianę poziomu głośności itp.
- Ten szum jest również słyszalny w mojej klawiaturze z kartą dźwiękową, lecz jest on niemalże nie zauważalny, jak to było kiedyś.
- Słuchawki są w pełni sprawne (Sennheiser hd 202)
-
Płyta MSI k9n2gm-FIH, zintegrowana karta dźwiękowa realtek hd audio,
Threef napisał w innym temacie: "Znajomi też tak mieli. Po prostu starłeś warstwę kurzu która zabezpieczała obwody." - Czy jest takie coś możliwe, jakieś małe zwarcie czy coś?
Dodam jeszcze że odkurzyłem z grubsza komputer, który był dość mocno zakurzony (leżał płasko bez przykrywki), oczywiście unosząc kilka cm nad płytą końcówkę od rury odkurzacza.
A podczas wyłączania komputera w windows 7 wygrywa melodyjkę niczym Kraftwerk zsynchronizowaną z czerwoną lampką HDD :sp_ike: